10 stycznia 2013

Coś miłego

Przełom grudnia i stycznia to zazwyczaj nie jest najlepszy czas. Podobno najgorszy dzień w roku przypada na trzeci dzień stycznia, czyli tzw. Blue Monday... Brak słońca, rozprzestrzeniające się przeziębienia i grypy, mróz przeplatany słotą, rzeczywistość ekonomiczna, która dopada nas po okresie świąteczno-noworocznym... Faktycznie można poczuć się gorzej, niż zwykle.

Keep calm and smile!

Zatem pójdźmy śladem Neila Pasrichaktóry na ostrym życiowym zakręcie stworzył blog o drobnych przyjemnościach, jakie go spotkały. Blog 1000 awesome things okazał się strzałem w 10! Neil odniósł niebywały sukces, wydał kilka książek i stał się kanadyjskim guru małych przyjemności.

Skoro jemu się udało, musi udać się nam! Uśmiech na ulicy, serdeczne dzień dobry, mruczenie kota, pyszna kanapka w pracy, czy "Smacznego" wykrzyczane przez koleżankę z pracy... Oto małe przyjemne, chwile, których zazwyczaj nie odnotowujemy na co dzień. Warto je spisywać np. w kalendarzu. W trudnych chwilach możemy tam po prostu zajrzeć i sprawdzić, co poprawi nam humor :).

Moja przyjemność na dziś: przeciąganie się w łóżku zaraz po przebudzeniu! Też to lubicie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz