Zaczęłam od wrzucanych na youtube.pl fragmentów z telewizji śniadaniowej, potem kupiłam Trening z Gwiazdami z Shape'a, później przerzuciłam się na Skalpel. Ostatnio skusiłam się na Turbo, które cudem zrobiłam do samego końca - pomijając zestaw 8. Chociaż chciałam, nie potrafiłam go zrobić!
Wcześniej chodziłam do różnych klubów fitness, jednak uznałam, że cena za karnety i ograniczenie czasowe (konkretne godziny, czas na dojazd itp.) nie są dla mnie. Wtedy odkryłam Chodakowską i naprawdę fajny sposób na ćwiczenie w domu. Teraz Skalpel nie jest mi straszny, a części TzG z Aleksandrą Szwed i Karoliną Malinowską traktuję jako odpoczynek. I w tym momencie na rynku pojawiła się autorska płyta Ewy, którą można kupić za 25 zł.
Źródło: facebook Ewy Chodakowskiej |
Najpierw przejrzałam całą płytę. Technicznie i wizualnie - rewelacja. Nie ma uciążliwych reklam, które przy którymśtamrazie robią się upierdliwe na płytach z Shape'a. Poza tym dużo lepsze nagłośnienie i rewelacyjne treningi.
Niestety moja kondycja nie jest na tyle rewelacyjna, żeby udało się zrobić całość, dlatego zaczęłam od Skalpela 2. Trening bardzo przyjemny. Jedno ćwiczenie (siadanie na jednej nodze) - masakra. Niby nie miałam zadyszki, jednak rano poczułam wszystkie mięśnie. Trening ten trwa tylko pół godziny, więc naprawdę można wygospodarować tyle czasu codziennie (nawet przed pracą i porannym prysznicem).
Kolejny krok to szok trening. Jeśli przeżyję, wpis jutro.
A jak Wasze wrażenia po treningach z Ewą Chodakowską?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz